Zastanawiasz się gdzie spędzić wymarzone wakacje? Może Atlantyda?

W kolejnej recenzji przyjrzymy się książce Berło Światła, z serii Kroniki Atlantydy autorstwa Marah Woolf. Opowiada ona o archeolożce na miarę Indiany Jonesa i Lary Croft w jednym. Nazywa się Nefertari i odnajduje cenne artefakty, po czym oddaje je do muzeum. A pomaga jej przy tym jej brat, Malachi.

Po ukończeniu przez nią jednej z misji, z prośbą o pomoc zwraca się do niej niejaki Azrael. Który jest aniołem. I bardzo mu zależy aby znalazła dla niego pewien zaginiony artefakt znany jako... Cóż, jak może wskazywać już sam tytuł, Berło Światła.

Dla anioła jest to sprawa wyższej wagi. Okazuje się bowiem, że tylko to berło daje mu jakąkolwiek nadzieję na odnalezienie Atlantydy. Właśnie, mitycznej Atlantydy.

Mitycznej dla ludzi, ale już niekoniecznie dla anioła. Kiedyś była to jego ojczyzna. Zarówno jego, jak i innych aniołów, a także bogów i dżinów. Wiedli tam spokojne, szczęśliwe życie, dopóki nie wydarzył się pewien wypadek z udziałem trzech artefaktów (Berło Światła, a także Pierścień Ognia i Korona Popiołów, o których zapewne będzie więcej w kolejnych dwóch częściach z serii) który wygnał ich wszystkich do świata ludzi i na stałe odebrał im dostęp do Atlantydy.

Nefertari najchętniej odmówiłaby aniołowi pomocy, ale nie może. Anioł wie, że jej wyżej wspomniany brat, Malachi, jest umierający. A w zamian za pomoc w odszukaniu Berła Światła obiecuje, że nie pozwoli mu umrzeć.

Koniec końców, Nefertari przyjmuje tą pracę i dołącza do grupy Azraela, do której należy również egipski bóg Horus i dżin Dante, po czym wszyscy razem wyruszają na niebezpieczną wyprawę odnalezienia Berła. Muszą się jednak śpieszyć, bo po piętach depcze im już Seth, który naprawdę bardzo nie lubi się z Azraelem.

Choć książka ma nieco ponad 500 stron, to jeśli ktoś się wciągnie to jest w stanie ją skończyć w 2-3 dni. Do bohaterów bardzo łatwo jest się przywiązać i kibicować im, by poradzili sobie ze swoimi problemami. Prędzej czy później pojawi się tu też wątek romantyczny, ale nie jest on przesadnie namolny i dobrze współgra z wątkiem przygodowym. Z pewnością będzie to bardzo dobra książka dla każdego fana książek przygodowych interesującego się mitologią.





Komentarze

Popularne posty